Cichy zabójca

Znakomita większość Polaków nie wie nic o polach elektromagnetycznych - alarmuje Stanisław Osajda, właściciel nowogardzkiej firmy "ESO". - Nie zdają sobie sprawy, że są one niezwykle groźne dla życia i zdrowia człowieka. Mówi się, że "Polak potrafi", jednak, czy potrafiłby skutecznie zabezpieczyć siebie i swoją rodzinę, gdyby ponad dachem jego domu wyrosła kilkudziesięciometrowa wieża przekaźnikowa? 
 
   Niewidoczne i niewyczuwalne dla człowieka pola elektromagnetyczne są zagrożeniem, o którym wiemy mało, albo nawet nigdy o nim nie słyszeliśmy. Co dzień zasypywani jesteśmy setkami mniej i bardziej istotnych informacji o niebezpieczeństwach, jakie niesie ze sobą cywilizacja, gwałtownie rozwijająca się technologia komunikacyjna, ogólnie, życie i jego otoczenie. Surfując po Internecie, rozmawiając przez telefon komórkowy, oglądając telewizor, podgrzewając obiad w kuchence mikrofalowej, nawet wychodząc z domu dla złapania "łyka świeżego powietrza" nie dociera do nas, że postęp cywilizacyjny, ciągłe zwiększanie komfortu życia, błyskawiczna wymiana informacji, łatwa i szybka komunikacja, niosą ze sobą coś więcej, niż wygodę i oszczędność czasu... 
   Pole elektromagnetyczne jest układem dwóch, wzajemnie ze sobą powiązanych pól: pola elektrycznego i pola magnetycznego - tłumaczy Stanisław Osajda, właściciel firmy "ESO" z Nowogardu. - Pole to jest niewidoczne gołym okiem (a ludzki organizm dotychczas nie wykształcił odpowiednich receptorów na nie reagujących!) i dlatego przez większość osób ignorowane lub wcale nierozpoznawalne. Sposób i skutki oddziaływania pól elektromagnetycznych na człowieka i jego otoczenie zależą od ich częstotliwości i natężenia. Najbardziej szkodliwym i niebezpiecznym dla życia i zdrowia ludzkiego jest źródło promieniowania o zakresie częstotliwości od 200 MHz do 300 GHz.
 
Co nam grozi i gdzie?
   Promieniowanie elektromagnetyczne działające na człowieka może powodować dwa rodzaje dolegliwości: obiektywne i subiektywne.
   Do grupy dolegliwości subiektywnych należą, m.in.: ogólne osłabienie organizmu, problemy z koncentracją, pogorszenie zdolności zapamiętywania, uczucie zmęczenia, wynikające z pracy umysłowej, ospałość, bóle i zawroty głowy, osłabienie potencji płciowej, zaburzenia miesiączkowania. Dolegliwości obiektywne objawiają się, m.in.: zaburzeniem pracy układu nerwowego (stany neurasteniczne, nerwice wegetatywne, drżenie rąk, zmiany czynności bioelektrycznej mózgu, ujawniające się w zapisie EEG, wzmożony dermografizm), zmianami w narządzie wzroku (drobne zmiany zmętnienia w soczewce), nieprawidłowościami w pracy układu sercowo-naczyniowego (obniżenie ciśnienia krwi, zwolnienie akcji serca, itp.), jak również zmianami w układzie krwiotwórczym i hormonalnym.
   Od końca lat 80-tych intensywnie bada się związki zachodzące pomiędzy występowaniem niektórych typów rzadkich nowotworów (układu krwiotwórczego, limfatycznego - szczególnie leukemia u dzieci - oraz nowotworów mózgu) a ekspozycją na działanie pola magnetycznego o częstotliwości sieci energetycznej (50 i 60 Hz). W licznych już badaniach epidemiologicznych stwierdza się wzrost ryzyka wystąpienia tych rzadkich schorzeń u ludzi, którzy przez dłuższy okres czasu mieszkali, pracowali lub przebywali w pobliżu linii energetycznych - zauważa Stanisław Osajda - Nie należy jednak panikować. Pola elektromagnetyczne mogą występować niemalże wszędzie w otoczeniu człowieka (np. odbiornik TV i monitor komputerowy, mikrofalówka, telefon bezprzewodowy i komórkowy, bramka w przejściach sklepowym, pralka, lodówka, suszarka do włosów, aparat CB-radio, pociąg, tramwaj, samochód), lecz faktycznym źródłem zagrożeń zdrowia i życia są duże urządzenia energetyczne, takie jak: linie wysokiego napięcia, transformatory, generatory, rozdzielnie. Największe narażenie pracowników występuje podczas pracy przy przewodach roboczych linii napowietrznych pod napięciem (czyli przewodach elektrycznych, które nierzadko wiszą nam nad głowami).
   Niebezpieczne jest również przebywanie w pobliżu urządzeń telekomunikacyjnych, np.: anten, masztów antenowych, nadajników (telefonii komórkowych, itp.), stacji radiolokacyjnych, radarów. Urządzenia te można dostrzec na dachach wysokich budynków, a nawet mogą wyrosnąć ponad dachem naszego gospodarstwa domowego, czego jednym z licznych przykładów jest miejscowość Sarny w Województwie lubuskim (widoczna na zdjęciach).  sarny1
 
Kto i jak powinien się zabezpieczać?
   Zabezpieczać się powinien każdy, lecz nie wszyscy w ten sam sposób - dodaje właściciel firmy "ESO". - Mieszkańcy bloków, osoby pracujące w wysokich budynkach, jak również ci, którzy mieszkają w pobliżu potencjalnych silnych źródeł pól elektromagnetycznych powinni podjąć działania mające na celu wyznaczenie (przez właścicieli nadajników, masztów antenowych, radiowych stacji nadawczych, itd.) miejsc występowania "stref zagrożenia". Natomiast osoby narażone z racji wykonywanego zawodu muszą być zaopatrzone (przez pracodawcę lub we własnym zakresie) w ubranie ochronne.
   W tym miejscu kłania się opatentowany wynalazek Stanisława Osajdy. Kombinezon "ESO 3 ALEKSANDER" został zaprojektowany i stworzona przez polską firmę z Nowogardu, która jest jedyny producentem takich ubrań ochronnych w Polsce i w całej Europie Środkowo-Wschodniej. Najlepsze jest jednak to, że jego wynalazek jest wygodniejszy, nowocześniejszy i o połowę tańszy, niż tego rodzaju kombinezony produkowane na Zachodzie, np. w Niemczech.
   Kombinezonu "ALEKSANDER" - twierdzi Osajda - powinny używać osoby pracujące w pomieszczeniach o silnym promieniowaniu elektromagnetycznym. W Niemczech jest nie do pomyślenia, że konserwator sieci nadawczo-odbiorczych (w zakresie częstotliwości 200-600 Hz) pracuje przy włączonych urządzeniach. Natomiast w Polsce nikt nie wyłącza anten podczas ich konserwacji. Co więcej, w naszym kraju taki pracownik nie ma odpowiedniej odzieży, która chroniłaby go przed szkodliwym promieniem. Zarówno pracownicy, jak i pracodawcy - często z braku odpowiedniej wiedzy nt. pól - nie myślą o zakupie kombinezonów ochronnych. Jest szansa, że się to zmieni i ja pragnąłbym mieć w tym swój udział. Do 30 kwietnia 2012 r. mają wejść w życie dyrektywy unijne nakazujące stosowanie odzieży ochronnej tego typu!
   Kombinezony "ESO 3 ALEKSANDER", produkowane przez firmę "ESO", przeszły już swój chrzest bojowy.
   Opinie są bardzo pozytywne - zapewnia Stanisław Osajda. - Kombinezony są po prostu funkcjonalne, doskonale układają się pod względem antropometrycznym. Zresztą, nie mogłoby być inaczej. Pierwsze sztuki takiej ochronnej odzieży firma wyprodukowała dla wojska. Wiadomo, że musiały one spełniać wyśrubowane normy. Dziś praktyczne każda jednostka wojskowa jest w zasięgu promieniowania, choćby radarowego.
   Problem braku powszechnej wiedzy dotyczącej pól elektromagnetycznych wcale nie dziwi. Rozmowa o nim jest jak dyskusja o epidemii, której jeszcze nie rozpoznano. Jest to jednak zagadnienie niezwykle ważne, ponieważ dotyczy nas wszystkich, a najbardziej osób szczególnie narażonych na działanie fal elektromagnetycznych z racji wykonywanego zawodu lub miejsca zamieszkania. Należy pamiętać, że posiadając odpowiednią wiedzę w tym temacie zdołamy zabezpieczyć nie tylko siebie, ale i swoją rodzinę oraz pracowników.